piątek, 8 sierpnia 2008

Dla nowożeńców, którzy ..... :)

... szukają fotografa. :)
Niedawno Monika (P. Młoda) przesłała mi kilka słów podsumowujących moją pracę
podczas realizacji zdjęć ślubnych na jej uroczystości.
Oto one:

"Pragniemy podziękować Tobie Moniko za Twoje niesamowite
zaangażowanie włożone w naszą ślubną sesję zdjęciową,
tak na marginesie to nie tylko w naszą :).

Poznaliśmy Monikę poprzez naszych przyjaciół.
Widzieliśmy efekty jej pracy, a teraz sami mamy
satysfakcję podziwiać nasze własne zdjęcia.
Wszystkim, którzy znają Monikę i tym,
którzy jeszcze jej nie znają, (w szczególności:) ),
gwarantujemy pełne zadowolenie ( aż do bólu mięśni policzkowych :) )
i profesjonalizm w każdej minucie współpracy z Nią.

Pozdrawiamy Monika i Krzysztof"

Ps. Musze przyznać, że po takich słowach "wyrastają mi skrzydła"

Niedzielna niespodzianka i spadający fotograf !!!!


Wyobraźcie sobie taką sytuację.
Dzwoni do was wasz(a) ukochany(a) z informacją, że ma dla was niespodziankę.
Nic nie mówi cały dzień tylko informuję, że rano w niedzielę wyjeżdżamy.
Nikt nic nie wie z rodziny, a duszenie nie skutkuję. :)
Pomyślałam sobie, że będziemy pływać kajakami,
gdyż taką rozmowę przeprowadzaliśmy jakiś czas temu.
Założyłam strój kąpielowy i rano zgodnie z planem wyjechaliśmy.

A teraz wyobraźcie sobie moją minę, jak po przybyciu na miejsce
ZOBACZYLAM LUDZI CHODZACYCH ZE SPADOCHRONEM NA plecach.
:o ......aaaaaaa....!!!!! Zero kajaków!!! nic, tylko czekający samolot
i 30 minut na założenie kombinezonu z krótkim instruktażem
"jak przeżyć" (zdj.2), bo zaraz będę skakać z 4 tyś. m nad poziomem morza
z prędkością 200km/h w dół. Byłam przerażona........
Pocieszała mnie tylko myśl, że jak co, to nie zginę sama,
tylko z fajnym gościem na plecach tzn. z Michałem. ;)


Podsumowując :
1. Spełniły się moje dwa najwspanialsze marzenia:).
- byłam w kopicie dla pilotów i przez chwile mogłam
po pilotować prawdziwy samolot L-410 w powietrzu. (zdj. 3)
- po otworzeniu spadochronu mogłam doznać, co tak naprawdę czują ptaki,
oraz ludzie, którzy właśnie przełamali swoją barierę strachu.
Uczucie wolności, radości, energii, wewnętrzny spokój i ta... cisza -tam na górze.

2. Doceniam teraz to, że:
- otaczają mnie wspaniali ludzie,
- ile zawdzięczam swojej kochanej połówce, (zdj. 10,11)
- przełamania strachu, (zdj. 6,7)
- zniknęły wymówki typu: nie potrafię, nie dam rady,
- i ile jeszcze czeka mnie wspaniałych niespodzianek ;) (9,10)

3. Bałam się dopiero wtedy gdy:
- podchodząc do otwartych drzwi samolotu, kontem oka zobaczyłam jak wysoko jestem. (zdj5)
- poczułam, że właśnie spadam i już nie mam na czym postawić stóp (zdj6)
- oglądając filmiki ze skoków innych spadochroniarzy zdałam sobie sprawę
jakim to trzeba być wariatem. :)

CO TU PISAĆ TRZEBA OGLąDAą I SKAKAć SAMEMU ;)

zdj. 2

zdj.3 -Radość, zaraz po wyjściu od pilotów :)


zdj.5 - a tutaj adrenalina buzowała, ale bardziej ze strachu. To też moment, gdzie wielu rezygnuje ze skoku. Po prostu nie dają rady.








Filmik pt. "spadający fotograf"

środa, 6 sierpnia 2008

Ewelina i Konrad, Warszawa

U Eweliny i Konrada miałam przyjemność wczoraj robić plener, aż do późnego wieczora.
Jest to moja pierwsza para, która tak energicznie wytrwała do samego końca na moim plenerze.
(Mam tu na myśli sesję plenerową wykonaną innego dnia niż uroczystość ślubu.)
Gratulacje kochani. :) Sami oni postanowili, że plener zrobi im inny fotograf, czyli ja :)
Dlaczego tak?, a oto, to już ich pytajcie ;) Ps. Może odpowiedzą nam w komentarzach ;)
Na przekór wietrznej i deszczowej pogodzie, postanowiliśmy robić fotki.
Oto niektóre zdjęcia z tamtego dnia.


Wieczorem przeszły chmury, uwieńczając dzień malowniczym zachodem słońca. :)


Na koniec, nie strudzeni zimnem Ewelina zaciągneła Konrada do metra.


............i na zakończenie.............

.................trzeba było zanieść do domu

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Monika i Krzysztof 21.06.2008

To był cudowny dzień.
Przede wszystkim - dziękuję Monice i Krzysztofowi za cudowną współpracę w czasie reportażu.
Płatki czerwonych róż, które zorganizowali za moją namową przyniósł fantastyczny efekt.
Zdjęcia zaczęłam robić już od rana towarzysząc Monice podczas wizyty
u fryzjerki i wizażystki, a kończąc pracę nad ranem.
Zdjęcia, które wybrali do albumu ślubnego można oglądać na specjalnie przygotowanej
w tym celu galerii internetowej - z myślą o ich najbliższych.
www.monikaikrzysztof.naszalbum.pl